Więzienie w zawieszeniu i zakazy hodowli za znęcanie się nad psami
Skazane mają też zapłacić łącznie 30 tys. zł nawiązki na rzecz białostockiego oddziału TOZ. Wyrok nie jest prawomocny. Obrona chciała uniewinnienia, ewentualnie warunkowego umorzenia postępowania. Prokuratura – kar więzienia w zawieszeniu, nawiązek, ale niższych niż orzekł sąd i przepadku zwierząt. Pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego (TOZ) – kar więzienia bez zawieszenia i m.in. 10-letniego zakazu prowadzenia takiej hodowli.
Oskarżone to matka i córka. Zarzuty im postawione obejmowały czas od marca do października 2019 r. i dotyczyły prowadzenia hodowli psów we wsi Folwarki Małe (gmina Zabłudów). Prokuratura oskarżyła je, że działając wspólnie i w porozumieniu, znęcały się nad psami, co miało polegać na utrzymywaniu zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania.
Chodziło głównie o psy rasy bulterier i staffordshire bulterier trzymane w wiejskim domku o powierzchni ok. 30 metrów kw. W opisie zarzutów była mowa o zanieczyszczonych psimi odchodami pomieszczeniach, gdzie było duże stężenie amoniaku w powietrzu i gdzie znajdowały się też niebezpieczne dla zwierząt przedmioty, przetrzymywaniu tych psów w dużym zagęszczeniu i hałasie. Część bytowała w małych i brudnych tzw. transporterach, czyli kontenerach służących wyłączenie do transportu zwierząt.
Mowa też była m.in. o braku dostępu do odpowiedniego pokarmu i do wody przez okres wykraczający poza minimalne potrzeby.(PAP)
Autor: Robert Fiłończuk
rof/ joz/