Włamał się do lodziarni, wpadł gdy był u dziadków
W połowie listopada policjanci otrzymali zgłoszenie, że pod osłoną nocy doszło do włamania do budki z lodami ma osiedlu Wysoki Stoczek. Zgłaszająca powiedziała policjantom którzy przyjechali na miejsce, że z budki zginęło 50 złotych, które były w kasetce. Po niespełna dwóch dniach pracujący nad sprawą funkcjonariusze z białostockiej „dwójki” zatrzymali włamywacza. Okazał się nim 25-letni białostoczan. Mundurowi ustalili również, że mężczyzna tego samego dnia oprócz kradzieży z włamaniem do lodziarni, ukradł z zaplecza pobliskiego sklepu portfel z dokumentami. Nie były to jednak wszystkie jego poczynania. Śledczy ustalili także, że 25-latek dwa dni wcześniej z dwóch otwartych samochodów ukradł dokumenty i przesyłki kurierskie. Mężczyzna został zatrzymany w domu swoich dziadków. Był zaskoczony wizytą mundurowych, gdyż przyszli po niego jak spał. 25-latek usłyszał już zarzuty. Odpowie za kradzież z włamaniem, kradzieże dokumentów i kradzież. Białostoczanin wszystkie czyny popełnił w warunkach recydywy. Decyzją sądu trafił na 3 miesiące do aresztu. Grozi mu kara do 15 lat pozbawienia wolności.