SN oddalił kasacje ws. skazanych na 14 lat więzienia za zabójstwo znajomego k. Olecka
Sąd oddalił obie kasacje, uznając je za oczywiście bezzasadne - poinformowało PAP centrum informacyjne SN.
Zbrodnia miała miejsce 11 września 2021 roku, na drodze między dwoma wsiami w gminie Wieliczki (powiat olecki, województwo warmińsko-mazurskie). Policja otrzymała zgłoszenie o mężczyźnie leżącym przy drodze. Pierwszej pomocy 38-latkowi udzielali funkcjonariusze. Ciężko pobity mężczyzna trafił do szpitala w Ełku, gdzie zmarł trzy dni później.
Na miejscu policjanci zatrzymali do kontroli drogowej samochód, którym jechało dwóch nietrzeźwych mężczyzn, obecnie w wieku 38 i 31 lat. Biorąc pod uwagę ich zachowanie, funkcjonariusze nabrali podejrzeń, że mogą oni mieć związek z tym pobiciem. Podczas śledztwa zatrzymani tłumaczyli, że po pobiciu pojechali do kolegę i z nim wrócili na miejsce (gdy była tam już policja) sprawdzić, w jakim stanie jest ich znajomy.
Początkowo śledczy postawili im zarzut pobicia i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Gdy pobity zmarł, zarzuty zmieniono na zabójstwo.
Sprawę w pierwszej instancji rozpoznał Sąd Okręgowy w Suwałkach, który przyjął, iż sprawcy działali z zamiarem ewentualnym zabójstwa, skazał obu nieprawomocnie na kary po 14 lat więzienia, nakazał też zapłatę solidarnie bliskim zmarłego 80 tys. zł w formie częściowego zadośćuczynienia.
W ocenie tego sądu, obiektywnie trudno mówić o jakimś sensownym motywie tej zbrodni. Z zebranych w sprawie materiałów wynikało, że doszło do kłótni w samochodzie, a poszło o jakieś zatargi, nieporozumienia z przeszłości.
Od wyroku odwołali się obrońcy, którzy chcieli zmiany kwalifikacji prawnej - z zabójstwa z zamiarem ewentualnym, na pobicie ze skutkiem śmiertelnym. W ich ocenie nagle w samochodzie doszło do kłótni i rękoczynów między oskarżonymi a późniejszą ofiarą, przy czym wszyscy byli pod znacznym wpływem alkoholu, ale nie było zamiaru - nawet ewentualnego - zabójstwa.
Przed rokiem Sąd Apelacyjny w Białymstoku, który badał skargi adwokatów, uznał jednak, że są one bezzasadne i utrzymał wyrok 14 lat więzienia, nieznacznie zmieniając tylko opis czynu. Sąd zwracał uwagę na brutalność działania, a nawet bestialstwo sprawców i stwierdził, że takie zachowanie należy oceniać w kategoriach co najmniej zamiaru ewentualnego spowodowania śmierci człowieka. Sąd odwoławczy zwracał też uwagę, że sprawcy nie zainteresowali się stanem pobitego, zostawili go na poboczu drogi i nie wezwali do niego pomocy.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ jann/