Prokuratura wyjaśnia okoliczności niszczenia dokumentów i innych rzeczy migrantów w placówce SG
Ostrołęcka prokuratura nadzoruje śledztwo w sprawie dotyczącej podejrzeń przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych i niszczenia dokumentów - poinformowała PAP w poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce Elżbieta Edyta Łukasiewicz.
Zostało ono zainicjowane czynnościami przeprowadzonymi przez Biuro Spraw Wewnętrznych SG; śledztwo zostało wszczęte najpierw przez Prokuraturę Rejonową w Hajnówce, a następnie - na jej wniosek, by uniknęła ona zarzutu braku bezstronności - decyzją Prokuratury Regionalnej w Białymstoku, przekazane w październiku ub. roku do Prokuratury Rejonowej w Ostrołęce.
Pierwsze informacje o tym śledztwie pojawiły się kilka dni temu w mediach społecznościowych. W poniedziałek prokuratura potwierdziła, że takie postępowanie jest prowadzone. Prowadzone jest "w sprawie", czyli dotąd nikomu nie postawiono żadnych zarzutów.
Funkcjonariusze BSW znaleźli na terenie placówki SG w Dubiczach Cerkiewnych beczkę, w której były nadpalone dokumenty. Jak poinformowała prokuratura, był to paszport i inny zagraniczny dokument tożsamości, spalone i częściowo stopione telefony komórkowe, tzw. "wyłamki" po kartach SIM, wydrukowany bilet lotniczy oraz stopione, częściowo połączone ze sobą dwa portfele.
"Ponadto w wyniku podjętej penetracji terenu, w jednym z kontenerów na śmieci, ujawniono uszkodzony telefon komórkowy, etui na telefon typu SLIM, pusty portfel, tzw. "wyłamki" po karcie SIM oraz dwie karty płatnicze wydane na obcokrajowca" - dodała prokuratura. Zastrzega, że dla dobra sprawy nie może udzielać na razie szczegółowych informacji.
"Jeśli dobro postępowania nie będzie stało na przeszkodzie, o szczegółach prowadzonego postępowania poinformujemy opinię publiczną i przedstawicieli mediów" - dodała prok. Łukasiewicz. Straż Graniczna nie chce komentować sprawy, odsyła do prokuratury prowadzącej śledztwo.
Placówka SG w Dubiczach Cerkiewnych odpowiada za ochronę części granicy z Białorusią w Podlaskiem. To jeden z odcinków, gdzie od ponad dwóch lat notowane są próby nielegalnego przekraczania granicy i zatrzymywani są migranci.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ mark/