reklama
kategoria: Na Sygnale
22 styczeń 2024

Proces odwoławczy ws. tragicznego wypadku przy pracy przy wycinaniu gałęzi

zdjęcie: Proces odwoławczy ws. tragicznego wypadku przy pracy przy wycinaniu gałęzi / pixabay/1946626
Przed Sądem Okręgowym w Białymstoku zakończył się w poniedziałek proces mężczyzny oskarżonego w związku z wypadkiem przy pracy na wysokości, w którym zginął jego kolega, a on sam doznał ciężkich obrażeń skutkujących inwalidztwem. Sąd pierwszej instancji prawomocnie go uniewinnił.
REKLAMA

Apelację złożyła prokuratura, która chciała przed sądem rejonowym roku więzienia w zawieszeniu. W apelacji domaga się uchylenia wyroku uniewinniającego i zwrotu sprawy do ponownego rozpoznania w pierwszej instancji. Wyrok sądu okręgowego ma być ogłoszony na początku lutego.

Chodzi o zdarzenie, do którego doszło w sierpniu 2018 roku na Rynku Kościuszki w centrum Białegostoku. Z kosza podnośnika, który się nagle przechylił - w czasie prac na wysokości ok. 6-7 metrów przy przycinaniu gałęzi drzew - wypadły dwie osoby. Okazało się, że pękło stalowe ramię tego podnośnika; jeden mężczyzna zginął, drugi był ciężko ranny, obecnie jest niepełnosprawny, wymaga stałej opieki żony.

Prokuratura uważa, że to właśnie ciężko ranny pracownik był odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę pracy w firmie, nie dopełnił tego obowiązku, wskutek czego doszło do narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Chodzi o to, że mężczyźni pracowali na dużej wysokości bez zabezpieczenia. W ocenie śledczych, gdyby zachowane zostały wszystkie - wymagane prawem przy tego typu pracach - normy i zasady, do wypadku by nie doszło. Dlatego prokuratura chciała w tej sprawie kary więzienia w zawieszeniu.

Nie tylko obrońcy, ale też pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej (żony zmarłego) chcieli przed sądem rejonowym uniewinnienia. Zwracali uwagę, że przyczyną wypadku - jak ustalili biegli z Urzędu Dozoru Technicznego (UDT) - było urwanie się kosza, bo z powodu tzw. zmęczenia materiału, doszło do pęknięcia stalowego ramienia podnośnika. Zwracali też uwagę, że obaj pracownicy wypadli z kosza, bo nie byli do niego przypięci, ale urządzenie zostało przez dozór techniczny dopuszczone do użytku bez stosownej klamry, do której można byłoby się wpiąć.

Sąd rejonowy oskarżonego nieprawomocnie uniewinnił. Analizował, kto - w świetle prawa - był osobą odpowiedzialną za bezpieczeństwo i higienę pracy przy tej wycince. Oskarżony formalnie nie był pracownikiem firmy, która wykonywała zlecenie (właścicielką była jego żona), choć faktycznie pracami kierował na miejscu. Sąd - w oparciu o orzecznictwo - ocenił, że by można było komuś powierzyć obowiązki z zakresu BHP, musi tę osobę wiązać z pracodawcą stosunek pracy, a tu takiego nie było. Przypominał też, że dzień przed tym wypadkiem na tym podnośniku - bez przeszkód ani zastrzeżeń dotyczących braku uchwytu do wpięcia szelek - odbywał się egzamin pracowników firmy w obecności egzaminatora z UDT.

Prokuratura stoi jednak na stanowisku, że ta ocena zebranych dowodów była "powierzchowna i mało wnikliwa", a wnioski - sprzeczne z doświadczeniem życiowym i zasadami logicznego myślenia. Śledczy są przekonani, że to oskarżony był osobą faktycznie kierującą firmą, odpowiedzialną za realizację zleceń i to na nim ciążył obowiązek zorganizowania pracy z zachowaniem zasad BHP. Dlatego chcą zwrotu sprawy do pierwszej instancji.

Obrona, ale również pełnomocnik oskarżycielki posiłkowej, chce utrzymania wyroku uniewinniającego. "Do wypadku nie doszło przy prawidłowo funkcjonującym dźwigu (podnośniku- przyp. PAP), gdzie dwóch mężczyzn znajdowało się w koszu i któryś z nich wypadł z tego kosza, ponieważ nie posiadał pasów bezpieczeństwa. Do wypadku doszło dlatego, że ramię (podnośnika) się złamało" - mówił w swoim wystąpieniu mec. Maciej Gułaj.

Dopytywany przez sąd o ewentualność odpowiedzialności karnej w tej sprawie innych osób, niż jego klient, adwokat wymienił inspektorów UDT, którzy - jak mówił - "dwukrotnie dźwig badali" i nie mieli uwag.

Sąd - na wniosek tego obrońcy - włączył do akt sprawy wyrok sądu cywilnego o odszkodowanie i zadośćuczynienie dla bliskich zmarłego pracownika, gdzie sąd nieprawomocnie zasądził takie roszczenie od ubezpieczyciela podmiotu, który był producentem podnośnika.(PAP)

autor: Robert Fiłończuk

rof/ apiech/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Białystok
14.7°C
wschód słońca: 04:19
zachód słońca: 20:47
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Białymstoku

kiedy
2025-07-17 20:00
miejsce
Taras Above Business Spot,...
wstęp biletowany
kiedy
2025-07-26 20:00
miejsce
Taras Above Business Spot,...
wstęp biletowany
kiedy
2025-08-02 20:00
miejsce
Taras Above Business Spot,...
wstęp biletowany
kiedy
2025-08-09 20:00
miejsce
Taras Above Business Spot,...
wstęp biletowany