Podlaskie/ Seniorki z okolic Piątnicy straciły łącznie blisko 70 tys. zł metodą "na wnuczka"
Do obu oszustw doszło tego samego dnia; grupy oszustów działające takimi metodami wykorzystują fakt, iż w konkretnym miejscu są osoby, stanowiące w tych działaniach ostatnie ogniwo - są tzw. odbierakami, czyli przychodzą po pieniądze podając się za znajomego kogoś z rodziny czy za policjanta.
Do obu kobiet, pań w wieku 80 i 84 lata, zadzwonił mężczyzna podający się za policjanta. Jak poinformował w poniedziałek zespół prasowy podlaskiej policji, w obu przypadkach użył scenariusza o wypadku, w którym zginęła kobieta w ciąży. Sprawcą pierwszego miał być syn seniorki, w drugim przypadku - wnuk. Oszust przekonał je, że obaj zostali zatrzymani, ale mogę wyjść na wolność po wpłaceniu kaucji.
Obie kobiety uwierzyły, powiedziały też, ile mają w domu pieniędzy. W krótkim czasie przyjechał do nich mężczyzna podający się za funkcjonariusza; 80-latka straciła 16 tys. zł i 600 dolarów; 84-letnia pani przekazała nieznajomemu 50 tys. zł.
"Apelujemy o zachowanie szczególnej ostrożności przy podejmowaniu decyzji finansowych. Słysząc w słuchawce historię, że bliski spowodował wypadek, czy pieniądze na koncie są zagrożone, powinniśmy przede wszystkim rozłączyć się i zweryfikować tę informację. O takich sytuacjach natychmiast należy informować policjantów, dzwoniąc na numer 112" - podkreślała już wielokrotnie podlaska policja.
Przypomina też, że funkcjonariusze nigdy nie informują telefonicznie o prowadzonych przez siebie sprawach, nigdy też nie proszą o przekazywanie pieniędzy nieznanym osobom. (PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ akub/