Oddalone kasacje ws. kar za napad na mężczyznę, który wiózł gotówkę z zagranicy
W sierpniu ub. roku Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał w tej sprawie pięć osób na kary od czterech do sześciu lat więzienia. Kasacje złożyli adwokaci trzech z nich. SN uznał je za oczywiście bezzasadne i oddalił - poinformowało PAP biuro prasowe tego sądu. Skazani odbywają wyroki.
To mieszkańcy okolic Warszawy, w przeszłości karani; mają też solidarnie zapłacić napadniętemu blisko 11,3 tys. zł w ramach naprawienia szkody oraz 10 tys. zł zadośćuczynienia.
Do rozboju doszło latem 2021 roku. Według ustaleń śledztwa wszystko zaczęło się jeszcze w trakcie podróży z Wielkiej Brytanii do Polski późniejszej ofiary i jednego z oskarżonych; mężczyźni znali się ze wspólnej pracy za granicą. Białostoczanin miał poprosić o pomoc w uniknięciu kłopotów z przewozem dużej ilości gotówki; chodziło o jej rozdzielenie i przeniesienie przez kilka osób podczas odprawy paszportowo-celnej.
Tak doszło do ujawnienia przez niego, że jest to spora suma. Według prokuratury informacja ta została przekazana przez znajomego późniejszej ofiary innym osobom i w ten sposób zaplanowano napad.
Mężczyzna był śledzony w drodze z Warszawy do Białegostoku. Jak wynikało z aktu oskarżenia, tam na jednym z osiedli został brutalnie pobity przez trzech napastników; sprawcy zdołali zabrać mu pieniądze, które miał przy sobie w portfelu (równowartość w funtach 6,5 tys. zł), ale nie dali rady odebrać mu torby, w której miał znacznie większą gotówkę, bo równowartość w funtach 70 tys. zł.
Prokuratura objęła to zarzutem, sąd pierwszej instancji uznał jednak, że próby kradzieży torby nie było, a sprawcy nastawili się na kradzież portfela, bo prawdopodobnie nie wiedzieli lub nie założyli, że większa gotówka jest gdzie indziej ukryta. Nieprawomocnie skazał oskarżonych na kary od czterech do sześciu lat więzienia.
Sąd okręgowy - jako sąd odwoławczy - uwzględnił jednak apelację prokuratury i w opisie czynu dodał, że oskarżeni usiłowali ukraść też torbę, w której było 13 tys. funtów. Nie uwzględnił żadnej z apelacji obrońców, którzy chcieli uniewinnienia (w jednym przypadku - kary łagodniejszej za posiadanie narkotyków). Kary uznał za właściwe i w tym zakresie wyroku pierwszej instancji nie zmieniał.
Ocenił, że przestępstwo było przez oskarżonych przygotowane, działali oni brutalnie i z wyrachowaniem, od początku chodziło o kradzież torby, sprawcy wiedzieli, że są tam pieniądze. Nie udało im się tylko dlatego, że napadnięty stawiał opór, napaść przeciągała się w czasie i pojawił się świadek, uciekli więc zabierając portfel.(PAP)
autor: Robert Fiłończuk
rof/ agz/ amac/