Koniec procesu Białorusinów oskarżonych o handel narkotykami przez internet
Jeden z cudzoziemców przyznaje się, drugi zaprzecza, by brał udział w tych przestępstwach. Sąd Okręgowy w Białymstoku zamknął w poniedziałek przewód sądowy, a strony wygłosiły mowy końcowe. Prokuratura chce kar 9 lat oraz 3,5 roku więzienia, 15-20 tys. zł grzywny, świadczeń pieniężnych na cel społeczny i przepadku uzyskanych korzyści finansowych.
Obrona - uniewinnienia, a w przypadku tego oskarżonego, który się przyznał - ewentualnie możliwie łagodnej kary.
"Kary są zróżnicowane z uwagi na rolę oskarżonych w prowadzonej działalności, a także ze względu na ich postawę w śledztwie. Jeden z oskarżonych, przyznając się, wskazał szczegóły tej działalności. Uznałem, że zasługuje na łagodniejsze potraktowanie" - mówił prok. Grzegorz Giedrys z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Oskarżyła ona obu Białorusinów o to, że w latach 2023-2024, przez pół roku, brali udział w obrocie znacznymi ilościami środków odurzających i substancji psychotropowych. Według ustaleń śledczych, odbierali oni przesyłki z narkotykami, następnie ważyli je, dzielili na mniejsze porcje i rozsyłali indywidualnym i hurtowym odbiorcom, którymi byli przeważnie cudzoziemcy ze Wschodu. Kontakt obu stron odbywał się przez internet, zamówienia były rozsyłane systemem przesyłek pocztowych.
Oskarżeni mają 37 i 27 lat, legalnie przebywają w Polsce. Pierwszy z nich przyznał się do internetowego handlu narkotykami, ale zaprzeczał, by działał w zorganizowanej grupie przestępczej; odpowiada z wolnej stopy. Drugi, w ocenie śledczych stojący wyżej w strukturze tej grupy przestępczej, nie przyznaje się i jest od kilkunastu miesięcy aresztowany.(PAP)
rof/ agz/
