Hej mamo, czy możesz mi pomóc?
Z relacji kobiety, która swoją historię opowiedziała policjantom z białostockiej „dwójki” wynikało, że dzień wcześniej otrzymała wiadomość z nieznanego numeru z prośbą o kontakt poprzez komunikator. Była przekonana, że koresponduje z synem. Po wysłaniu wiadomości, otrzymała informację, że telefon wpadł mu do toalety i ma nowy numer. Piszący poprosił seniorkę o pieniądze, ponieważ jak stwierdził, musi opłacić zaległe rachunki. Kobieta wierząc w tą historię, wykonała trzy przelewy na wskazane przez oszusta konto, łącznie blisko 9 tysięcy złotych. Po tym kontakt urwał się. Dopiero następnego dnia 73-latka zorientowała się, że padła ofiarą oszusta po tym , gdy podczas rozmowy z partnerką syna dowiedziała się, że cała historia była nieprawdziwa.