Chciała zarabiać na obserwowaniu kont biznesowych, straciła ponad 40 tysięcy dolarów
Oszuści wciąż wymyślają nowe sposoby, aby wyłudzić pieniądze. Często działają jedynie w sieci i kontaktują się za pomocą komunikatorów. Do białostockich policjantów zgłosiła się 31-latka, która została oszukana. Na początku kwietnia na portalu społecznościowym odezwała się do niej osoba przedstawiająca się jako pracownik agencji marketingowej. Padła propozycja zarobku w postaci subskrybowania profili biznesowych. Za każde naciśnięcie ikony subskrybuj miała dostawać 5 dolarów. Konsultantka wypytywała również o posiadanie wirtualnego portfela, gdzie miały być wypłacane zarobki. Gdy 31-latka zgodziła się na współpracę, dostała na próbny link do zasubskrybowania konta z instrukcjami, jak ma postępować. Zgodnie z nimi zaczęła obserwować profil i wysłała zrzut ekranu z wykonanych działań. Kontaktująca się z mieszkanką Podlasia osoba pogratulowała kobiecie dobrze wykonanego zadania. Przesłała też link do profilu opiekuna, z którym miała nawiązać kontakt. Od niego dostała takie same zadania, za które miała otrzymać pieniądze. 31-latka została dodana do grupy na komunikatorze, gdzie miały znajdować się zadania do wykonania. Wykonywała je zgodnie ze schematem. Subskrybowała konta biznesowe i wysyłała zrzuty ekranu. Dowiedziała się również, że zarobione pieniądze będą zamrożone do czasu wykonania specjalnego zadania biznesowego. Miało ono polegać na wpłaceniu pieniędzy na wskazane konto. Miały zostać zwrócone powiększone o zarobek. W ten sposób ofiara oszustów przez kilka dni wykonywała przekazywane jej zadania. Gdy pojawił się problem w banku, chciała zrezygnować z kolejnego zadania, wówczas dowiedziała się, że straci zarobione pieniądze. Każde kolejne zadanie wiązało się z wpłatami coraz większych sum. Kobieta musiała też opłacić podatek od zarobionych pieniędzy, by ich nie stracić. Skontaktowała się z nią osoba podająca się za finansistę, która przekazała informację o potrzebie wpłaty w celu odzyskania pieniędzy. Później oszuści przekazali informację o błędzie, który miał zostać usunięty poprzez wpłacenie kolejnych pieniędzy. Padła również propozycja pomocy przy odzyskaniu pieniędzy pod warunkiem utrzymania tych informacji w tajemnicy. Piszący oszust informował, że pomagając jej może stracić pracę, dlatego prosił o dyskrecję. Gdy 31-latka przelała pieniądze została zapewniona, że więcej przelewów już nie będzie. Po pewnym czasie dowiedziała się, że osoba podająca się za finansistę za pomoc jej straciła pracę i ona również będzie za to ukarana. Chcąc odzyskać pieniądze musiała uregulować zaległości, które powstały w wyniku tych operacji. 31-latka kontaktowała się z różnymi osobami za pośrednictwem komunikatora i prosiła o zwrot pieniędzy. Wtedy dowiedziała się, że straciła ze swojej winy i nikt nie jest w stanie nic zrobić. To był moment, w którym zorientowała się, że padła ofiarą oszustów. Straciła ponad 40 tysięcy dolarów.