Świadectwo pamięci polskiego Sybiru – otwarcie wystawy w Sejmie
Fot. www.bialystok.pl
Z udziałem Sybiraków, Marszałka Sejmu RP Grzegorza Schetyny, Posła na Sejm RP Roberta Tyszkiewicza, Prezydenta Miasta Białegostoku Tadeusza Truskolaskiego otwarto dziś (13 kwietnia) w Sejmie w Warszawie wystawę „Skazani na Sybir. Deportacje obywateli polskich do ZSRS w latach 1940-1941”. Ekspozycję przygotowało Muzeum Wojska w Białymstoku.
REKLAMA
- Tym, którzy przeżyli i tym, którzy zostali na zawsze na Wschodzie, jesteśmy winni pamięć o ich tragicznych losach – mówił poseł Robert Tyszkiewicz, otwierając wystawę. – Mówiąc dziś o deportacjach na Sybir w polskim Sejmie i tworząc Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku dajemy konieczne świadectwo pamięci - o niezłomności, sile przetrwania i godności wszystkich Sybiraków.
- Jestem dumny z tego, że w Sejmie otwierana jest dziś ta właśnie wystawa. Jestem dumny, że dzieje się to w obecności Sybiraków – tych, którzy przeżyli i wrócili do ojczyzny – podkreślał marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna.
Prezydent Miasta Białegostoku Tadeusz Truskolaski przypomniał losy białostoczan – ostatniego prezydenta Białegostoku Seweryna Nowakowskiego, który zginął na Syberii oraz Ryszarda Kaczorowskiego – ostatniego prezydenta RP na uchodźctwie, też Sybiraka, a także tysięcy innych obywateli miasta, wywiezionych na Syberię, do Kazachstanu i w inne miejsca tragicznej zsyłki.
- W Białymstoku od dziesięciu lat organizowane są Marsze Żywej Pamięci Polskiego Sybiru, teraz zaś właśnie tu narodziła się idea budowy Muzeum Pamięci Sybiru – podkreślał Prezydent.
Wystawa została otwarta dokładnie w dniu 71. rocznicy II masowej deportacji, która miała miejsce nocą z 12 na 13 kwietnia 1940 roku. Obok rodzin osób aresztowanych za rzeczywisty czy domniemany udział w działaniach polskiej konspiracji, wywieziono w głąb Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich rodziny polskich oficerów, funkcjonariuszy policji, służby więziennej i żandarmerii, ziemian, fabrykantów i urzędników polskich – czyli polskie elity. Władze radzieckie chciały w ten sposób pozbyć się ze swoich nowych terytoriów ludzi, którzy mieli osobiste powody do wrogości wobec nowych władz, a przy tym odgrywali opiniotwórczą rolę w społeczeństwie. W kazachstańskie stepy rzucone zostały przeważnie kobiety, dzieci oraz osoby w podeszłym wieku. Oprócz dominujących liczebnie Polaków deportowano również Białorusinów, Ukraińców, Żydów i Rosjan. W sumie tylko w kwietniu 1940 r. przesiedlono około 60 tysięcy osób.
- Zesłańcy ginęli z głodu, wyczerpania, chorób. Śmierć zbierała swoje żniwo jak w najkrwawszych bitwach. Co trzeci deportowany pozostał na zawsze na tej ziemi cierpień – mówił Tadeusz Chwiedź, prezes Związku Sybiraków.
www.bialystok.pl
- Jestem dumny z tego, że w Sejmie otwierana jest dziś ta właśnie wystawa. Jestem dumny, że dzieje się to w obecności Sybiraków – tych, którzy przeżyli i wrócili do ojczyzny – podkreślał marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna.
Prezydent Miasta Białegostoku Tadeusz Truskolaski przypomniał losy białostoczan – ostatniego prezydenta Białegostoku Seweryna Nowakowskiego, który zginął na Syberii oraz Ryszarda Kaczorowskiego – ostatniego prezydenta RP na uchodźctwie, też Sybiraka, a także tysięcy innych obywateli miasta, wywiezionych na Syberię, do Kazachstanu i w inne miejsca tragicznej zsyłki.
- W Białymstoku od dziesięciu lat organizowane są Marsze Żywej Pamięci Polskiego Sybiru, teraz zaś właśnie tu narodziła się idea budowy Muzeum Pamięci Sybiru – podkreślał Prezydent.
Wystawa została otwarta dokładnie w dniu 71. rocznicy II masowej deportacji, która miała miejsce nocą z 12 na 13 kwietnia 1940 roku. Obok rodzin osób aresztowanych za rzeczywisty czy domniemany udział w działaniach polskiej konspiracji, wywieziono w głąb Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich rodziny polskich oficerów, funkcjonariuszy policji, służby więziennej i żandarmerii, ziemian, fabrykantów i urzędników polskich – czyli polskie elity. Władze radzieckie chciały w ten sposób pozbyć się ze swoich nowych terytoriów ludzi, którzy mieli osobiste powody do wrogości wobec nowych władz, a przy tym odgrywali opiniotwórczą rolę w społeczeństwie. W kazachstańskie stepy rzucone zostały przeważnie kobiety, dzieci oraz osoby w podeszłym wieku. Oprócz dominujących liczebnie Polaków deportowano również Białorusinów, Ukraińców, Żydów i Rosjan. W sumie tylko w kwietniu 1940 r. przesiedlono około 60 tysięcy osób.
- Zesłańcy ginęli z głodu, wyczerpania, chorób. Śmierć zbierała swoje żniwo jak w najkrwawszych bitwach. Co trzeci deportowany pozostał na zawsze na tej ziemi cierpień – mówił Tadeusz Chwiedź, prezes Związku Sybiraków.
www.bialystok.pl
PRZECZYTAJ JESZCZE