Ponad 800 biegaczy wystartowało w V Biegu Pamięci Sybiru
Imprezę organizują Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku i fundacja Białystok Biega. Organizatorzy podkreślają, że nie chodzi o wygraną w biegu i rywalizację sportową, ale o upamiętnianie – również w nowoczesnej formie – ofiar wywózek, a także naukę historii.
10 lutego minęła 83. rocznica pierwszej masowej deportacji obywateli polskich na Sybir, w której Sowieci wywieźli 140 tys. osób. W czterech takich akcjach wywieziono ok. 330 tys. osób – przypominają historycy.
"Dzisiaj mamy 11 lutego. 11 lutego równo 83 lata temu pociągi już jechały na wschód" – mówił na rozpoczęcie biegu dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru prof. Wojciech Śleszyński.
PAP mówił wcześniej, że aby współcześnie docierać do młodych, potrzebne są takie nowoczesne muzea jak to, którym kieruje, ale też różne wydarzenia, w tym wydarzenia sportowe, bo są okazją do aktywizowania młodych.
"Sybiracy są zaszczyceni, że naszą tułaczkę, że naszą wywózkę, pobyt na Syberii uczcicie tak wspaniałym biegiem pamięci" – powiedziała w imieniu Związku Sybiraków Jolanta Hryniewicka.
Bieg rozegrano po zmroku, w trudnych warunkach, w deszczu. Każdy biegacz mógł dedykować swój bieg konkretnemu sybirakowi, bliskiemu albo też nieznanemu poprzez wpisanie jego imienia i nazwiska na numerze startowym.
Każdy z biegaczy dostał specjalny medal. Co roku jest inny, są na nim kolejne elementy edukacyjne. Głównym elementem jest eksponat muzealny. W tym roku są to skrzypce przekazane przez Barbarę Derbisz, a które miał ze sobą na zsyłce Józef Jąkała.
"Bardzo niezwykła, ale też wzruszająca historia stoi za tym przedmiotem. Tak naprawdę, kiedy słyszymy, że ktoś zabrał w trakcie aresztowania ze sobą skrzypce, to pokazuje, jak silna była wola walki nie tylko o przetrwanie fizyczne, ale też o zachowanie człowieczeństwa w trakcie tego momentu wywózki na nieludzką ziemię" – powiedział PAP kierownik działu projektów edukacyjnych i kulturalnych w Muzeum Pamięci Sybiru dr Piotr Popławski.
Na rewersie medalu co roku wymieniana jest też jedna z miejscowości, do których na wschodzie byli zsyłani deportowani. W tym roku to Tobolsk.
"W ten sposób chcemy pokazać, jak daleko ludzie trafiali. Często są to odległości sięgające tysięcy kilometrów" – mówi Popławski.
Dodał, że wiąże się to także w ideą biegu wirtualnego, który jest elementem Biegu Pamięci Sybiru. Do 28 lutego, po wcześniejszym zgłoszeniu się do muzeum, można przebiec w dowolnym miejscu na świecie dystans biegu, a dane z niego przekazać organizatorom. Wynik będzie zliczony.
"Okazuje się, że przebiegają łącznie wszyscy razem często nawet kilkanaście tysięcy kilometrów, więc to jest niezwykłe, bo w ten sposób możemy też, symbolicznie oczywiście, dotrzeć do tych miejsc, do których też docierali sybiracy, tysiące kilometrów od Białegostoku" – dodał Popławski.
Biegowi towarzyszyły instalacje artystyczne ze zdjęciami i nagraniami ofiar represji niemieckich i powojennych represji SB w Polsce. W tym roku przygotowała je prof. Izabela Łapińska z łódzkiej szkoły filmowej.
W tym roku po raz pierwszy Bieg Pamięci Sybiru odbędzie się także we Wrocławiu, gdzie są licznie środowiska sybirackie. 18 lutego biegacze będą brać w nim udział w Lesie Osobowickim.
Organizatorzy podali, że na bieg we Wrocławiu zapisało się ponad 279 osób, a na wirtualny ponad 320.(PAP)
Autorka: Izabela Próchnicka
kow/ joz/