Mielnik/ Akcja "Łańcuch poparcia" dla służb mundurowych
Przybyli mieszkańcy regionu, przedstawiciele harcerzy, klas mundurowych ze szkół, trzymali flagę ustawieni wzdłuż niej na całym placu na terenie amfiteatru Topolina w Mielniku.
Uczestnicy akcji "Łańcuch poparcia" mieli m.in. biało-czerwony baner z cytatem: "Warto być Polakiem - Lech Kaczyński" oraz transparent "Murem za polskim mundurem".
Inicjator akcji gen. bryg. rez. Dariusz Wroński w piątek powiedział, że na akcję przyjechali ludzie nie tylko z województwa podlaskiego, ale też ościennych regionów, nawet osoby z zagranicy, Niemiec, Czech i Słowacji. "Oni chcą solidaryzować się, nie pozwolić na to, żeby za granicą ktoś szerzył zły wizerunek munduru i orzełka polskiego. Na to nie ma przyzwolenia społecznego" - podkreślił.
Obecni w Mielniku ministrowie obrony narodowej Mariusz Błaszczak, aktywów państwowych Jacek Sasin i wiceszef MSWiA Bartosz Grodecki podkreślali, że wszyscy przybyli na tę akcję solidaryzują się ze służbami mundurowymi i dziękują za służbę, i ochronę polskiej granicy.
"Każdy z was, który tu przybył, mieszkańcy tej ziemi, Mielnika, harcerze, uczniowie, chciałby osobiście, od siebie podziękować tym, którzy nas bronią" – mówił Sasin. Zwracając się do szefów MSW i MON podziękował za wysiłek żołnierzy i funkcjonariuszy, którzy bronili granicy w sytuacji, gdy "część naszego społeczeństwa w trudnej sytuacji nie potrafiła stanąć wraz z Polakami". Dodał, że "żadni politycy, celebryci i filmowcy nie będą mówili, kto jest naszym przyjacielem, a kto naszym wrogiem".
Wiceminister MSWiA Bartosz Grodecki również dziękował organizatorom akcji poparcia i służbom mundurowym: straży granicznej, policji i żołnierzom. Zaznaczył, że ich codzienna służba, która jest wypełniona profesjonalizmem, poświęceniem, to dzisiaj jeden z filarów naszego bezpieczeństwa. "Codziennie mierzycie się z prowokacjami, działaniami przygotowanymi przez bezwzględny reżim w Mińsku i w Moskwie" - dodał.
"Dziękuję za łańcuch poparcia, za ten silny sygnał solidarności z żołnierzami Wojska Polskiego, z funkcjonariuszami Straży Granicznej, z ludźmi, którzy na co dzień strzegli polskiej granicy swojej ojczyzny i strzegą przed atakiem, który jest przypuszczany od dwóch lat" - mówił szef MON Mariusz Błaszczak.
Inicjator akcji gen. bryg. rez. Dariusz Wroński mówił w czwartek PAP, że akcja to gest solidarności z wszystkimi tymi, którzy służą na tej granicy wobec różnych wobec nich ataków, które miały w przeszłości miejsce, a "czarę goryczy" przelał najnowszy film Agnieszki Holland "Zielona granica".
"Czarę goryczy przelała pani Holland, która przygotowała paszkwil na Polskę, donos wręcz w swoim haniebnym filmie o granicy, gdzie przedstawia w wymyślonym przez siebie jakimś scenariuszu zupełnie sfabrykowane, wyimaginowane sytuacje, które miały miejsce, w związku z czym powiedzieliśmy w środowisku, które broni na Twitterze polskiego munduru już od ponad dwóch lat w ramach #MuremZaPolskimMundurem i powiedzieliśmy: dość" - powiedział generał Wroński.
"Trzeba w jakiś sposób zamanifestować, że polskie społeczeństwo, nikt, nie chce takich scen, które są nieprawdziwe, zmanipulowane, które szkodzą nie tylko Polsce, ale szkodzą tej części Europy, szkodzą po prostu światu" - ocenił gen. Wroński. Podkreślał, że dlatego organizatorzy akcji okazują solidarność ze służbami mundurowymi, które "strzegą w deszczu, w zimnie, w śniegu, w wielkiej spiekocie naszej granicy, abyśmy my Polacy mogli bezpiecznie funkcjonować, żyć w ojczyźnie, do której mamy prawo" - powiedział PAP.
Po akcji solidarności ze służbami mundurowymi, w amfiteatrze odbył się koncert TVP1 "Murem za polskim mundurem" z repertuarem pieśni wojskowych, patriotycznych, ale nie tylko.(PAP)
autorka: Izabela Próchnicka
kow/ jann/