Jesteśmy wdzięczni za słowa wsparcia i otuchy kierowane do nas każdego dnia
Funkcjonariuszka SG została zapytana przez PAP o zapowiadaną na piątek w Mielniku (Podlaskie) akcję "Łańcuch poparcia" w geście solidarności z żołnierzami i pogranicznikami oraz na przykład "Murem za polskim mundurem".
"Wszyscy jesteśmy wdzięczni za słowa otuchy, które kierowane są do nas praktycznie każdego dnia, bo to są namacalne gesty" – podkreśliła kpt. Jakimik-Jarosz.
Wspomniała, że już kilkanaście lat temu, gdy służyła w placówce SG w Szudziałowie, strażnicy graniczni mogli liczyć na wsparcie mieszkańców. "Ta współpraca była od dawna. Pamiętam, że zawsze po ciężkiej służbie można było zajść i dostać kubek kawy – ten smak kawy pamiętam do dzisiaj" – zaznaczyła.
Zwróciła uwagę, że w ostatnim okresie ta współpraca jest jeszcze bardziej intensywna. "Słowa wsparcia kierowane w naszą stronę mają naprawdę ogromne znaczenie; każdego dnia dostajemy tego dowody" – podkreśliła funkcjonariuszka SG.
"To, że panie z kół gospodyń wiejskich piekły dla nas ciasta, czy przynosiły żołnierzom i funkcjonariuszom ciepłe posiłki – to dużo dawało i pomagało, szczególnie w tym ciężkim czasie, kiedy wylała się na nas fala hejtu" – dodała funkcjonariuszka z Podlaskiego Oddziału SG.
Przekazała, że najwięcej pozytywnych słów i gestów w stronę strażników płynie od mieszkańców miejscowości przygranicznych. "Po prostu są nam wdzięczni za to, że strzeżemy granicy; że mogą spać spokojnie i czuć się bezpiecznie. Szczególnie widoczne było to, gdy po kilkaset osób dziennie próbowało nielegalnie przekraczać granicę lub gdy rzucane były w naszą stronę kamienie" – powiedziała kpt. Krystyna Jakimik-Jarosz.
Zapytana z kolei o przykre sytuacje, które utkwiły jej w pamięci wskazała na telefoniczne obelgi ze strony osób, które nigdy nawet nie były na granicy. "Były to słowa wulgarne i obelżywe, które naprawdę ciężko opisać i zacytować. Chociaż muszę zaznaczyć, że więcej było telefonów ze wsparciem – nawet dzisiaj otrzymaliśmy taki sympatyczny telefon od pewnej pani - ale niestety zdarzały się też telefony z falą hejtu" – powiedziała PAP funkcjonariuszka.
"Jesteśmy dumni z bycia funkcjonariuszami Straży Granicznej i z tego, że możemy służyć mieszkańcom. Strzegąc granicy, chronimy też wszystkich Polaków"– zwróciła uwagę kpt. Jakimik-Jarosz, która od 18 lat pełni służbę w Straży Granicznej. "Samo noszenie tego munduru daje takie poczucie spełnienia i tego, że robimy coś dobrego dla ojczyzny" – dodała.
"Łańcuch poparcia" w Mielniku - w geście solidarności z żołnierzami i pogranicznikami - zaplanowano na piątek, 22 września, o godzinie 17.30.
Obradujący w środę w Krynkach (Podlaskie) Komitet Rady Ministrów ds. Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych przyjął specjalną uchwałę ws. ochrony imienia żołnierzy Wojska Polskiego i innych służb, które na co dzień są zaangażowane w ochronę granicy polsko-białoruskiej. Wzięli w nim udział m.in. szef MON Mariusz Błaszczak, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, szef MSWiA Mariusz Kamiński. Odnoszono się także do filmu Agnieszki Holland.
"To bardzo ważne w kontekście prezentacji filmu pani Agnieszki Holland. Filmu uderzającego w honor, dobre imię Polski, w honor i dobre imię żołnierzy Wojska Polskiego, funkcjonariuszy SG czy funkcjonariuszy polskiej policji" - mówił Błaszczak odnosząc się do filmu "Zielona Granica". Ocenił, że film Holland jest "kłamliwym filmem wymierzonym w morale polskich żołnierzy i funkcjonariuszy". Zapewnił też żołnierzy i funkcjonariuszy służących na granicy, że rząd RP stoi za nimi murem. "Więcej powiem, że Polacy stoją murem za polskim mundurem" - podkreślił.(PAP)
autorka: Gabriela Bogaczyk
gab/ jann/