W tym roku mniej pól słoneczników, ale pojawią się pola pomarańczowych kosmosów

Łąki kwietne istnieją w Białymstoku od kilku lat.

Jak mówił we wtorek na konferencji prasowej zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki, w mieście rozpoczęły się prace przy terenach, gdzie za kilka miesięcy zakwitną łąki kwietne. Mówił, że miasto dążyło do tego, by łąki zajmowały teren ok. 10 ha i w tym roku się udało - będzie to blisko 11 ha. Dodał, że to większy teren w porównaniu do wcześniejszych lat; w ubiegłym roku było to osiem hektarów.

Zwrócił też uwagę, że oprócz łąk kwietnych w mieście zwiększa się też powierzchnia zielonych terenów, które nie są koszone - w tym roku to ok. 50 hektarów, w ubiegłym było to 36 ha. "Zależy nam na tym, żeby dbać o środowisko i żeby tych terenów niewykoszonych było jak najwięcej" - powiedział Rudnicki.

Rudnicki zwrócił też uwagę na pola słoneczników, które co roku cieszą się dużym zainteresowaniem mieszkańców i są chętnie fotografowane. Wiceprezydent mówił, że miejsca, gdzie one są, się zmieniają, bo - jak podkreślił - miastu zależy na tym, żeby był płodozmian, a przez to możliwość wzmocnienia gleby, aby po jakimś czasie pola słoneczników mogły wrócić w to samo miejsce.

Dyrektor departamentu gospodarki komunalnej w Urzędzie Miejskim w Białymstoku Andrzej Karolski mówił, że pola słoneczników musiały być "wycofane" z tych dużych powierzchni, "Słoneczniki gromadzą różnego rodzaju patogeny w glebie i te patogeny atakują kolejne zasiewy, więc słoneczników będzie niewiele, w tym roku zakładamy, że sześć proc. całkowitej powierzchni będą (stanowiły) słoneczniki" - mówił Karolski.

Pojawią się natomiast nowe pola - pola onętka kosmosu siarkowego. Karolski mówił, że ta odmiana kosmosu ma pomarańczowy, złocisty kolor i bardzo obficie rośnie. Dodał, że ta roślina konkuruje z innymi roślinami, dlatego będzie wysiana oddzielnie. Mówił, że kosmosy siarkowe kwitną od lipca do pierwszych mrozów, rośnie na wysokość nawet półtora metra, są przyjazne pszczołom.

Karolski powiedział, że już w ubiegłym roku wysiewano onętka i te miejsca spotkały się z dużym zainteresowaniem przechodniów i rowerzystów, którzy zatrzymywali się, by kwitnące łany sfotografować, a także zerwać kwiaty na bukiety.

Inną nowością będą łąki przyjazne ptakom, które późnym latem i jesienią będą stanowiły znakomite żerowisko.

Karolski mówił wcześniej PAP, że w tym roku łąki będą wielokwiatowe, miododajne czy antysmogowe. Będą to łąki jednoroczne i bylinowe, obok tych przyjaznych ptakom i zapylaczom, będą też łąki przyjazne motylom.

Dyrektor zwrócił też uwagę w rozmowie z PAP, że istotą łąk kwietnych jest nie tylko ich wielobarwność i wielogatunkowość, co przyciąga owady, ptaki, a także wzbudza zainteresowanie i zachwyt ludzi, ale - czego nie widać "gołym okiem" - są to też ważne miejsca z punktu widzenia oczyszczania powietrza, zatrzymywania wilgoci i ochrony gleby. Zwrócił też uwagę, że dzięki łąkom udaje się zmniejszać dobową amplitudę temperatur, a niekoszone zimą zatrzymują śnieg i działają jak płotki przeciwśnieżne.

Oprócz nowych rodzajów łąk, łąki kwietne - jak podaje Zielony Białystok - pojawią się też w nowych lokalizacjach w mieście. M.in. na zieleńcu przy skrzyżowaniu ul. Bolesława Krzywoustego czy ul. Ciołkowskiego z ul. Nowowarszawską, na terenie obok parku przy ul. Fredry, a także w centrum miasta - w okolicach wiaduktu Dąbrowskiego.

Za przygotowanie łąk odpowiada Fundacja Łąka. Obecnie przygotowywane jest podłoże pod nowe łąki, a sam wysiew planowany jest w drugiej połowie kwietnia i na początku maja. Sezon łąk kwietnych trwa w Białymstoku od początku kwietnia do połowy listopada.(PAP)

autorka: Sylwia Wieczeryńska

swi/ mark/