Wycinka 95-letnich tuj argumentem w kampanii wyborczej
W ramach rozpoczętej rewitalizacji parku Planty mają być wycięte prawie wszystkie wiekowe tuje (żywotniki zachodnie) w Alei Zakochanych i cztery rosnące od strony ul. Legionowej. Społecznicy ze stowarzyszenia Okolica, w tym także wspierający ich działacze i kandydaci Polski 2050 w wyborach samorządowych, złożyli w poniedziałek do urzędu miasta projekt obywatelskiej uchwały rady miasta, aby 28 tuj ustanowić pomnikami przyrody, a nie je wycinać.
Inicjatorzy uchwały zebrali ponad 830 podpisów poparcia pod tym projektem. Wniosek argumentują opinią dendrologiczną, która jest odmienna niż opinia, która ma urząd miasta. Według opinii miasta tuje są w stanie naturalnego zamierania. Dendrolog, który przygotował opinię dla społeczników ocenia, że drzewa są wartościowe, warto je chronić i zachować. Wycięto już tuje i wszystkie krzewy na Plantach na tzw. różance przy rzeźbie Praczki. Ma być tam zasadzonych 3 tys. róż.
Prezydent został zapytany o tuje na konferencji prasowej, podczas której Rada Regionu partii Polska 2050 udzieliła mu poparcia jako kandydatowi w kwietniowych wyborach na prezydenta miasta. Startuje z poparciem KO.
"Prezydent ma obowiązek przestrzegania uchwał rady miasta (..) Poczekamy, jakie będą rozstrzygnięcia, chociaż też należy brać pod uwagę głos specjalistów" – powiedział prezydent.
Dodał, że są dwie różne opinie dendrologiczne w sprawie tuj.
"Musimy brać pod uwagę również czynniki obiektywne takie, jak to, że park Planty wymaga rewitalizacji i że pogodzenie tych dwóch elementów (rewitalizacji i pozostawienia tuj – PAP) jest bardzo trudne" – powiedział prezydent.
Truskolaski dodał, że radni, którzy będą głosować nad obywatelskim projektem uchwały w sprawie tuj, muszą się też liczyć z tym, że pozostawienie tych drzew może oznaczać utratę dofinansowania na ten projekt i pozostawienie parku w obecnym stanie, czyli – jak powiedział – "z tymi popękanymi alejkami". "To jest po prostu ten wybór" – dodał prezydent.
W jego ocenie sprawa tuj jest elementem kampanii wyborczej w mieście. "Jest to jakiś element (...) kampanii wyborczej. To nie ulega wątpliwości" – powiedział Tadeusz Truskolaski.
Wiceprzewodniczący Polski 2050 wicemarszałek Senatu Maciej Żywno powiedział, że nie wiadomo jeszcze, czy o sprawie będzie decydowała obecna rada miasta, czy ta, która będzie wybrana w kwietniu. Dodał, że na pewno w dyskusji radni będą brali pod uwagę różne argumenty.
"Wsparcie pana prezydenta nie oznacza, że we wszystkich tematach będziemy mieli pełną zgodę" – dodał Żywno.
Za ochroną tuj opowiedział się we wtorek na konferencji prasowej na Plantach, szef opozycyjnego klubu radnych PiS w radzie miasta i kandydat PiS na prezydenta Białegostoku Henryk Dębowski. Mówił o tym wspólnie z kandydatkami PiS na radne.
"Tuje przetrwały II wojnę światową, przetrwały czasy PRL, ale niestety mogą nie przetrwać kolejnej kadencji prezydenta Truskolaskiego. Jesteśmy tutaj, żeby stanowczo przeciwko temu zaprotestować" – powiedział Dębowski.
Argumentował, że tuje są wpisane w pejzaż i historię miasta. Deklarował, że jeśli wygra wybory, wstrzyma wycinkę, a park będzie zrewitalizowany z zachowaniem tych drzew. "Będę dbał o to, żeby żadne drzewo z parku Planty nie zostało wycięte" – dodał Dębowski.
List otwarty w sprawie tuj wystosował także we wtorek do prezydenta Białegostoku Michał Książek, laureat z 2015 r. Nagrody Literackiej Prezydenta Miasta Białegostoku im. Wiesława Kazaneckiego.
"Tysiące zdrowych drzew padają ofiarą mylnie rozumianego rozwoju. Pochłania nas powoli techniczny krajobraz, który wychowa ludzi zamkniętych w szybkich samochodach bądź przed monitorami (...). Bardzo proszę miasto Białystok o zachowanie Alei Zakochanych. Jest częścią naszej tożsamości, ostoją bioróżnorodności i buforem zmian klimatycznych tak odczuwalnych w mieście" – napisał Michał Książek w udostępnionym PAP liście.(PAP)
Autorka: Izabela Próchnicka
kow/ joz/