Jarmark Zielono i smacznie na pomoc kupcom z miejskiego targowiska
Kilkudziesięciu wystawców, którzy sprzedają wytwarzane w Podlaskiem miody, sery, wędliny, nalewki czy rękodzieło, mają zachęcić nowych klientów do zakupów na targowisku przy ul. Kawaleryjskiej.
To targowisko z kilkudziesięcioletnią tradycją handlową. W ostatnich latach kupcy z Kawaleryjskiej stracili większość klientów, którymi byli goście z Białorusi. Obecnie Białorusini nie przyjeżdżają na zakupy, bo z powodu sytuacji geopolitycznej zamknięte są wszystkie drogowe polsko-białoruskie przejścia graniczne w województwie. Od lata 2021 r. trwa przy tej granicy wywołany przez Białoruś kryzys migracyjny.
Aby pomóc kupcom, władze Białegostoku obniżyły im już wcześniej o połowę opłaty za wynajem straganów pod handel, a teraz - wspólnie z samorządem województwa i Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa, Podlaskim Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego - działają na rzecz rozwoju tego miejsca.
Odpowiedzialny za to targowisko wiceprezydent Białegostoku Marek Masalski powiedział w sobotę PAP, że różnorodna oferta z produktami lokalnymi, których nie można na co dzień kupić w galeriach handlowych czy sklepach powinna przyciągnąć klientów lokalnych, regionalnych.
"Chcemy to miejsce rozruszać, aby stało się atrakcyjne dla białostoczan, dla mieszkańców okolicznych gmin"- powiedział Masalski. Dodał, że władze miasta chcą remontować i rewitalizować targowisko, aby poprawiać warunki do handlu, a przez to zachęcać zarówno nowych sprzedających jak i kupujących.
Klientów mają przyciągać produkty regionalne, w których promocji pomaga Podlaskie Centrum Produktu Lokalnego samorządu województwa. To baza takich produktów, w której - jak informował w piątek w Augustowie marszałek województwa Łukasz Prokorym - jest obecnie ok. 400 producentów.
Prokorym podkreślał także, że aby pomagać firmom z regionu, które mają problemy z powodu sytuacji przygranicznej, do końca czerwca w Banku Gospodarstwa Krajowego dostępnych jest 30 mln zł na preferencyjne pożyczki, które resort funduszy i polityki regionalnej wprowadziło także w Podlaskiem w ramach mechanizmu pomocy dla firm z województw objętych ubiegłoroczną powodzią.
Marszałek zapowiedział także, że w drugim półroczu 2025 r. we współpracy samorządu województwa z ministerstwem funduszy ma być uruchomionych kolejnych 40 mln zł na pożyczki. Połowę pieniędzy ma zabezpieczyć samorząd, połowę ministerstwo. "Też będziemy jeszcze rozmawiali z ministerstwem, aby ta kwota mogła być wyższa niż te 40 mln zł" - powiedział Prokorym.
Przedsiębiorcy mogą także korzystać z preferencyjnych ofert pożyczkowych Podlaskiego Funduszu Rozwoju, który ma do dyspozycji ok. 200 mln zł. Aby ułatwiać tę pomoc, w przyszłym tygodniu w Bielsku Podlaskim będzie otwarte biuro tego funduszu.
Firmy z regionu dostają też pomoc w szukaniu nowych rynków w ramach projektu Podlaskie Centrum Eksportera. Prokorym poinformował, że zaplanowanych jest ok. 30 wyjazdów firm na targi za granicą. Misja gospodarcza firm była także na EXPO w Osace.
Wojewoda podlaski Jacek Brzozowski przypomniał także w piątek w Augustowie, że firmy z gmin przy zamkniętych przejściach granicznych w Kuźnicy i Bobrownikach korzystają także z rządowych rekompensat. "Lobbujemy za tym, aby przejścia graniczne mogły zostać otwarte" - mówił wojewoda, ale zaznaczył, że nie ma obecnie możliwości rozmów z Białorusią na ten temat.
"Strona białoruska nie jest zainteresowana jakąkolwiek rozmową ze stroną polską. Strona białoruska jest zainteresowana destabilizacją sytuacji w regionie" - powiedział Brzozowski. Dodał, że Białorusini znają polskie postulaty w tej sprawie i jeśli Białoruś będzie chętna do rozmów z Polską "nic nie stoi na przeszkodzie, żeby te przejścia graniczne mogły być otwarte".(PAP)
kow/ rof/ agz/
