Gabinet powstał w Klinice Onkologii i Hematologii Dziecięcej UDSK dzięki Fundacji Bajkowa Fabryka Nadziei. Fundacja współpracuje z tą kliniką od kilkunastu lat.
Gabinet jest zaaranżowany na dżunglę. Otworzył go 3,5 letni chłopiec, pacjent kliniki.
Kierownik Kliniki Onkologii i Hematologii Dziecięcej UDSK prof. Maryna Krawczuk-Rybak wyjaśniła, że kolorowy gabinet pozwala oderwać uwagę małych pacjentów od kwestii medycznych. Poinformowała, że w gabinecie pacjentom będzie przede wszystkim pobierana krew. Wyjaśniła, że poważniejsze zabiegi takie jak np. nakłucia lędźwiowe czy podawanie leków odbywają się na oddziale pooperacyjnym.
Prof. Krawczuk-Rybak dodała, że część takich zabiegów jak np. uruchamianie cewników centralnych odbywa się w salach chorych - do tych dzieci, które przebywają w reżimie sanitarnym chodzą pielęgniarki, inne dzieci przychodzą na zbiegi do gabinetu zabiegowego.
Kierownik kliniki onkologii dodała, że dziecko w trakcie chemioterapii ma codziennie różne zabiegi monitorujące jego zdrowie, bo chemioterapia jest leczeniem agresywnym, toksycznym dla wszystkich narządów. "Musimy cały czas dziecko monitorować" - dodała. Zaznaczyła, że dzieci onkologiczne mają najczęściej pobieraną krew przez tzw. cewnik centralny, a nie wprost z żyły, choć są sytuacje gdy należy pobrać krew właśnie z żyły, a to właśnie nakłuwania dzieci najbardziej się boją.
"Gabinet zabiegowy kojarzy się z traumą, z ciężkimi zabiegami, pobieraniem krwi. Chcieliśmy to zmienić. Stworzyliśmy mini-dżunglę (...) Chodzi nam o to, żeby dzieci choć na chwilę mogły zapomnieć o bólu, cierpieniu" - powiedział Bartosz Trzeciak z Fundacji Bajkowa Fabryka Nadziei.
Dyrektor UDSK prof. Anna Wasilewska podkreśliła, że ta fundacja od lat angażuje się w wiele przedsięwzięć na rzecz poprawy warunków pobytu dzieci onkologicznych w szpitalu. "Jest to niezmiernie ważne zarówno dla rodziców jak i dzieci, żeby mogły spędzać ten ciężki okres swojego życia w takich właśnie warunkach" - powiedziała Wasilewska.
"Szpital to miejsce, do którego nie przychodzimy dobrowolnie, to jest miejsce przymusowego pobytu. Jeżeli leżą tu dzieci, to sytuacja staje się trudniejsza (...) cieszę się, że myśli się o tym, żeby ulżyć im w cierpieniu"- powiedział prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Szpital UDSK podlega Uniwersytetowi Medycznemu w Białymstoku (UMB). Jest jedynym wysokospecjalistycznym szpitalem dziecięcym w regionie.
Obecnie w Klinice Onkologii i Hematologii Dziecięcej tego szpitala przebywa na leczeniu stacjonarnym ok. 20 dzieci.(PAP)
autorka: Izabela Próchnicka
kow/ mark/