Wojewoda liczy, że rekompensaty dla firm z Podlasia w zw. z zamkniętą granicą będą szybko uchwalone
Paszkowski odniósł się w ten sposób do przedstawionych w środę przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii (MRiT) założeń tego programu wsparcia wypracowanego z MSWiA. Proponowane rekompensaty mają dotyczyć także przyszłych analogicznych sytuacji. Program rekompensat musi przyjąć parlament.
W piątek na posiedzeniu sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych będzie przedstawiona informacja rządu na temat sytuacji społeczno-ekonomicznej na pograniczu polsko-białoruskim, a także o programie wsparcia i rekompensat dla polskich firm dotkniętych zamknięciem przejść granicznych z Białorusią.
Na konieczność wprowadzenia rekompensat zwracali wcześniej uwagę sami przedsiębiorcy z Podlaskiego, którzy podkreślali, że po zamknięciu 10 lutego 2023 r. przejścia w Bobrownikach mają kłopoty ze zbytem towarów, nie mają klientów, podnoszą duże straty gospodarcze. Apelowali do władz państwowych o wsparcie.
Od 9 listopada 2021 r. w Podlaskiem zamknięte jest też do odwołania przejście drogowe w Kuźnicy. Czynne są jedynie kolejowe polsko-białoruskie przejścia w Kuźnicy i Siemianówce. Przejście w Bobrownikach zamknięto z powodu bezpieczeństwa państwa, Kuźnicę zamykano z powodu przygranicznego kryzysu migracyjnego.
Resort rozwoju i technologii poinformował w środę, że z rekompensat może skorzystać ok. 150 firm, a miesięczny koszt tej pomocy jest szacowany na 2,3 mln zł. Realizacją rekompensat ma się zająć wojewoda. Tam firmy będą składać swoje wnioski.
Pytany w czwartek o rekompensaty wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski wskazał, że sprawa ma być uregulowana w jednej z poprawek do procedowanej w Sejmie ustawy mieszkaniowej. Podkreślił, że region czeka na zapowiedziane rekompensaty.
"Sam też postulowałem, żeby ta pomoc w tej trudnej sytuacji, w szczególności dla tych podmiotów gospodarczych (...), które swoją działalność opierały na funkcjonowaniu chociażby przejścia w Bobrownikach, była zapewniona" - powiedział wojewoda.
Przypomniał, że rząd deklarował już wcześniej, że nie jest obojętny ani na problemy podlaskich firm w związku także z wcześniejszą sytuacją przy granicy z Białorusią (stan wyjątkowy, ograniczenia w przebywaniu), ani na sytuację firm w związku z zamkniętymi przejściami granicznymi.
"Mam nadzieję, że te przepisy szybko będą uchwalone i będzie się otwierać ta możliwość udzielania rekompensat dla tych przedsiębiorców, którzy z tego tytułu podnoszą straty" - powiedział wojewoda.
Wg. propozycji MRiT, na pomoc będą mogły liczyć firmy z branż: turystycznej, gastronomicznej, sprzedaży detalicznej, także kantory wymiany walut. Aby otrzymać rekompensatę, nie będą mogły zalegać z należnościami publicznymi. Będą musiały również wykazać 50 proc. spadek przychodów w miesiącu gdy zamknięto przejście w porównaniu do takiego samego okresu sprzed roku.
Rekompensata ma być wypłacana trzy razy w roku za trzy określone miesiące. Wojewoda będzie mógł jednak wydłużyć pomoc na kolejne miesiące. Wysokość rekompensat ma być pomocą de minimis, a jej wysokość będzie określana jako iloczyn kwoty minimalnego wynagrodzenia (obecnie 3490 zł) oraz liczby osób zgłoszonych przez podmiot do ubezpieczenia.
Wojewoda będzie mógł przyznać wsparcie także tym firmom, które działają poza pograniczem, ale ich działalność jest ograniczona na skutek zamkniętego przejścia.
26 stycznia 2023 r. KE zatwierdziła program pomocowy polskiego rządu pod nazwą roboczą "Tarcza dla pogranicza" z budżetem 21 mln euro, ale dotychczas program nie został przyjęty przez Radę Ministrów. Nie doprecyzowano także komu będzie przysługiwała pomoc, czy tylko firmom turystycznym, które nie mogły wcześniej skorzystać z rekompensat uchwalonych ustawą, bo przekroczyły poziom pomocy publicznej (tzw. de minimis), czy też dla innych branż. Wojewoda podlaski ocenił, że "za chwilę" ta tarcza będzie uruchomiona.(PAP)
autorka: Izabela Próchnicka, Sylwia Wieczeryńska
kow/ swi/ mick/